Już dziś w środę 9 marca zostanie rozegrany rewanż 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy PSG i Realem Madryt. Gospodarze polegli w pierwszym meczu 0:1, jednak obecnie ich sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Wiele zmienił powrót Karima Benzemy, który dopiero trzy tygodnie temu wrócił po kontuzji.
Nieobecność Karima Benzemy to ogromny problem dla Królewskich
Brak Karima Benzemy w pierwszych miesiącach tego roku był sporym osłabieniem Realu. Pod nieobecność napastnika madrytczycy strzelili zaledwie jednego gola. Dodatkowo mieli kłopoty z konstruowaniem akcji oraz następowały przestoje w grze na połowie przeciwnika. Warto również podkreślić, iż Francuz nie tylko odpowiada za zdobywanie bramek, ale również gra w polu karnym i jego okolicach.
Wielki powrót gwiazdy nie doszedł do skutku
Powrót Benzemy na pierwsze spotkanie z Paris Saint-Germain miał być nadzieją dla klubu na poprawę gry w ataku. Nic z tego – z przodu Real Madryt nie prezentował się najlepiej. Drużyna rzadko konstruowała sytuacje strzeleckie. Dowodem są statystyki – trzy strzały, w tym ani jeden celny. Powrót Benzemy nie wniósł wiele do jakości gry klubu – sam zawodnik nie miał okazji do zaatakowania bramki. Z jednej strony był skutecznie blokowany, z drugiej natomiast — można było zauważyć, że jeszcze nie jest w formie.
W każdym z ostatnich starć Benzema miał niebagatelny wpływ na wynik. Przeciwko Alaves (3:0) – cztery dni po starciu z PSG – najpierw zaliczył dwie asysty, a w doliczonym czasie był skuteczny podczas rzutu karnego. Carlo Ancelotti nie pozwolił zawodnikowi na odpoczynek — zagrał pełne 90 minut. Tak samo w meczu z Rayo (1:0), w którym jedyną bramkę strzelił Francuz. Natomiast w ostatnim spotkaniu przeciwko Real Sociedad (4:1) wykorzystał “jedenastkę” oraz asystował przy golu Modricia.
Przeciwko rywalowi z Kraju Basków Benzema dokonał czegoś, czego dotychczas nie udało się dokonać żadnemu piłkarzowi Realu w XXI wieku. Zaliczył on setną asystę w La Lidze. Co więcej, większą ilością asyst spośród wszystkich klubów zgromadzili jedynie tacy zawodnicy jak bani Alaves (103) orz Lionel Messi (192).