Drużyna „Królewskich” nie rozpieszcza szczególnie swoich kibiców wynikami w spotkaniach kontrolnych. Przegrana z Barceloną 0:1 nie jest wielką tragedią. „Duma Katalonii” to jeden z najlepszych zespołów świata i bardzo często o wyniku El Clasico decyduje dyspozycja danego dnia. Natomiast remis z meksykańskim Club America to już raczej poważna wpadka. Przy okazji meczu po raz kolejny mogliśmy zaobserwować co jest największym problemem madryckiej drużyny. Na szczęście wygląda na to, że sztab szkoleniowy również wie czego najbardziej potrzebuje teraz zespół. W związku z tym w najbliższym czasie szykują się kolejne zakupy mające na celu załatanie dziur. Poniżej krótko o samym spotkaniu i największej bolączce Carlo Ancelottiego.
Słabe spotkanie
W drugim meczu kontrolnym trener Realu Madryt postanowił rozpocząć spotkanie mocna jedenastką. W związku z tym od pierwszej minuty na boisku zameldowali się Benzema, Kroos, Ruediger, Vinicius, Modrić oraz Mendy. Jednakże mimo tak silnego składu wyjściowego, drużyna od samego początku miała sporo problemy. Już w 5. minucie Real stracił pierwszą bramkę. Zdobywcą gola dla Club America był Henry Martin. Wprawdzie „Królewscy” jeszcze przed przerwą wyrównali wynik spotkania za sprawą bramki zdobytej przez Benzemę, jednak meksykański zespół prezentował się na boisku bardzo dobrze. W drugiej połowie Ancelotti dokonał kilku zmian. Na boisku pojawił się Hazard, który w 55. minucie wykorzystał rzut karny. W 81. minucie sędzia spotkania podyktował drugi rzut karny. Tym razem to zawodnicy Club America mogli cieszyć się ze zdobytej bramki. Ostatecznie mecze zakończył się wynikiem 2:2.
Duży problem
To kolejne spotkanie, które obnaża największy problem kadry Realu Madryt. Problemem tym jest brak zmiennika dla Karima Benzemy. Francuz jest oczywiście jednym z najlepszych napastników na świecie, jednak zespół nie może oczekiwać, że w każdym spotkaniu będzie świetnie dysponowany. Poza tym, najbliższy sezon będzie cięższy niż dotychczasowe ze względu na zimowe Mistrzostwa Świata. W Realu wszyscy zdają sobie sprawę z konieczności poszukania zawodnika, który mógłby zastępować Benzemę bez uszczerbku dla siły ofensywnej drużyny. „Królewscy” chcą postawić na młodego, perspektywicznego napastnika. Wśród wymienianych nazwiska znajdują się Kalajdzić, Okafor, Simić, Sesko, Broja, Burkardt, Brobbry oraz Rutter. Żadne z nich nie ma więcej niż 25 lat. Dla każdego z wymienionych piłkarzy szansa gry w Realu byłaby czymś bardzo pożądanym. Zwłaszcza, że kontrakt Benzemy wygasa w przyszłym roku i nie wiadomo jeszcze czy zostanie przedłużony.